poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Analiza DAX - cz.3

W dzisiejszej analizie powracam do tematu niemieckiego indeksu DAX. Fala nr. 3 którą omawiałem w poprzednim poście poświęconym temu indeksowi okazała się dłuższa niż prognozowałem.

Indeks DAX - interwał tygodniowy:


kliknij na wykres aby powiększyć


Indeks DAX - interwał dzienny:




kliknij na wykres aby powiększyć


Patrząc na wykres w skali dziennej można zauważyć, że fala nr. 4 przyjęła identyczną postać jak fala nr.2. Mam tutaj na myśli korektę płaską, gdzie podfala B nie osiągnęła nowego szczytu, a podfala C nie przebiła dołka podfali A. Fala C jest zatem najkrótszą spośród fal tworzących korektę płaską ABC. Zgodnie z teorią korekta płaska pojawia się najczęściej w silnych trendach i  właśnie z takim trendem mamy do czynienia na indeksie DAX. 

Z dniu 16 kwietnia napisałem w komentarzach: 
"Jeśli chodzi o DAX, to cel spadków nadal na poziomie 11600 pkt. jako fala nr. 4. Potem jeszcze fala 5 do około 13500 pkt."  
Komentarz ten można zobaczyć pod tym linkiem: myalterfinance 

Wprawdzie kontrakt na niemiecki indeks nie spadł do 11600 pkt. ale niewiele zabrakło do celu prognozowanego przeze mnie (spadek do 11675 pkt. z 12438 pkt.) Jednak ważniejszym jest, że wspomniana powyżej korekta płaska miała bardzo zbliżoną wielkość do poprzednich korekt tego indeksu (dobrze widać to na wykresie tygodniowym - niebieskie prostokąty) oraz zatrzymała się na dolnym ograniczeniu kanału wzrostowego.
Wiele wskazuje na to, że spadkowa fala nr.4 w postaci korekty płaskiej już się zakończyła, a przed nami jeszcze wzrostowa fala nr. 5. (cel: 13000 - 13500 pkt.)
Gdyby jednak indeks DAX wypadł z kanału wzrostowego, może nas czekać jeszcze kilku procentowy spadek, a dopiero potem wzrosty.


Dodatkowo chciałbym przypomnieć fragment postu z 28 lutego: myalterfinance.blogspot.com

" Bywały również momenty gdy indeks DAX był mocniejszy od SP500, jak również momenty gdy był znacznie słabszy.Proszę zwrócić uwagę na 2011 rok. Dynamiczne wzrosty w pierwszej połowie 2011 roku na niemieckim indeksie były odpowiednio o kilka procent większe od tych na amerykańskim. Zaś w drugiej połowie roku 2011 spadki na DAX były znacznie głębsze, niż te na SP500. W następnych latach  DAX próbował dorównać SP500, jednak każda korekta ponownie zwiększała dystans między nimi. Na początku bieżącego roku indeksy te zrównały się ze sobą, a w ostatnim tygodniu DAX pierwszy raz od 4 lat okazał się nawet mocniejszy w stosunku do notowań indeksu SP500.Z pewną dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że w najbliższych tygodniach indeks DAX może okazać się znacznie mocniejszy od SP500, by później doznać głębszych spadków (analogicznie jak w 2011 roku)."

Prognozę tą nadal podtrzymuję. Niemiecki indeks DAX powinien być przez najbliższych kilka tygodni nadal mocniejszy od amerykańskiego SP500.


PS.  Zgodnie z obietnicą: Pod koniec miesiąca wstawiam aktualizacje swoich zajętych pozycji.


1.  Indeks S&P500:
     Pozycja: Short
     Poziom transakcji: 2070 pkt.
     Poziom Stop Loss: 2170 pkt.

2. Indeks DJIA:
    Pozycja Short
    Poziom transakcji: 17800 pkt.
    Poziom Stop Loss 18700 pkt.

3. Indeks HANG SENG:
    Pozycja: Long
    Poziom transakcji: 25970 pkt.
    Poziom Stop Loss: 24700 pkt.

4. Indeks DAX:
    Pozycja: Long
    Poziom transakcji: 11760 pkt.         - inwestycja krótko lub średnioterminowa!
    Poziom Stop Loss: 11460 pkt.
    

5. Indeks WIG20:
    Pozycja: Long
    Poziom transakcji: 2420 pkt.
    Poziom Stop Loss: 2320 pkt.
    



PS.2 Zachęcam również do odwiedzania My Alter Finance na Facebook-u: KLIKNIJ TUTAJ




Na koniec przypomnienie, iż wszelkie artykuły na blogu włącznie z powyższym są prywatnymi opiniami DK i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).


Dawid Kluska

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Analiza polskich indeksów

W ostatniej analizie umieszczonej na blogu, przedstawiłem Państwu wybrane indeksy z rynków wschodzących, które według mnie w najbliższych miesiącach mogą być najmocniejsze.
Analiza ta znajduję się pod tym linkiem: Rynki wschodzące

W dzisiejszym artykule chciałbym się bliżej przyjrzeć polskim indeksom, które według mojej opinii mają potencjał do przynajmniej 10 - 15% zwyżki.

Indeks WIG: interwał tygodniowy


kliknij na wykres aby powiększyć

W ostatnich latach (od 2011) na indeksie WIG mieliśmy do czynienia dwukrotnie ze scenariuszem kilku/kilkunasto miesięcznej konsolidacji, aby po wybiciu się z niej, wzrosnąć o jej wysokość. To właśnie kilka dni temu, po prawie 1.5 rocznej konsolidacji, doświadczyliśmy wybicia się górą. Jeśli sytuacja miałby się powtórzyć po raz trzeci to indeks WIG powinien wzrosnąć przynajmniej o 6000 pkt, czyli pokonać dystans wynikający z szerokości konsolidacji. (Cel: minimum 62000 pkt.)

Indeks WIG: Interwał dzienny




Wykres w interwale dziennym lepiej obrazuje nam 1.5 roczną konsolidację. Zaznaczyłem na nim również linię trendu wzrostowego (zielona). Gdyby opór na poziomie 56000 pkt. (górne ograniczenie kanału) stanowił zbyt silną barierę to wsparciem będzie poziom 55000 pkt. czyli wspomniana linia trendu.

Indeks WIG vs Hang Seng

Robiąc analizę zauważyłem niezwykłe podobieństwo polskiego indeksu WIG do indeksu Hang Seng:


kliknij na wykres aby powiększyć




Indeks ten na początku kwietnia wybił się górą z kanału trendowego co średnioterminowo powinno przyspieszyć wzrosty na tym indeksie. Obecnie możemy mieć jednak do czynienia ze spadkami, aby przetestować górne ograniczenie tego kanału. Patrząc na wykresy można zauważyć, że zachowują się one bardzo podobnie. Ciekawym jest również fakt, że obecnie indeks Hang Seng znajduje się 15% poniżej swoich historycznych notowań, a polski indeks WIG znajduje się 17% poniżej historycznego szczytu z 2007 roku.

Indeks WIG20: interwał miesięczny



Analiza tego indeksu została przedstawiona w poprzednim wpisie. Dla przypomnienia napiszę tylko:
W przypadku wybicia się indeksu z formacji trójkąta wzrosty powinny sięgnąć 2950 - 3000 pkt.
Wzrosty o tej skali powinny być napędzane głównie przez sektor finansowy (banki).


Indeks WIG20TR: interwał tygodniowy


kliknij na wykres aby powiększyć



Wielu inwestorów zastanawia się dlaczego gdy na większości giełd świata od kilku lat mamy silne wzrosty, nasz indeks WIG20 zachowuje się znacznie słabiej, mówiąc wprost stoi od 3 lat w miejscu.
Otóż wyjaśnienie tego zachowania jest bardzo proste."3 grudnia 2012 roku GPW rozpoczęła obliczanie i publikację indeksu WIG20TR. W przeciwieństwie do indeksu WIG20, który jest indeksem typu cenowego, WIG20TR jest indeksem dochodowym, co oznacza że w procesie jego obliczania bierze się pod uwagę zarówno ceny zawartych transakcji, jak i dochody z tytułu wypłaty dywidendy i emisji nowych akcji z prawem poboru." ( więcej pod linkiem: www.gpw.pl)
Dlatego też jeśli chcemy porównywać polski indeks do innych zagranicznych rynków powinniśmy korzystać właśnie z tego indeksu, który nawiasem mówiąc nie wypada tak słabo przy np. węgierskim BUX.

Prywatna opinia:

W ostatnich trzech latach głównymi przodownikami hossy na globalnych rynkach były giełdy z krajów rozwiniętych, zaś większość rynków wschodzących pozostawała daleko w tyle. 
Gdy rynki rozwinięte w poprzednim roku pobiły historyczne szczyty, to rynki wschodzące nadal znajdują się kilkanaście procent poniżej szczytowych notowań. Według mojej opinii, obecnie role te się odwrócą. To rynki wschodzące będą w najbliższych kilku miesiącach grać pierwsze skrzypce na światowych rynkach finansowych, a rynki rozwinięte będą się konsolidować (może za wyjątkiem niemieckiego indeksu DAX). Z pewną dozą prawdopodobieństwa zakładam, że rynki wschodzące powinny zmierzać ku historycznym szczytom z roku 2007.


 Jeśli chodzi o kwestie analizowanych w tym poście rynków wschodzących chciałbym przypomnieć, że posiadam długą pozycję na indeksie WIG20 (z poziomu 2420 pkt.) oraz Hang Seng ( z poziomu 25970).


PS. Zachęcam również do "polubienia" My Alter Finance na Facebook-u: kliknij tutaj



Na koniec przypomnienie, iż wszelkie artykuły na blogu włącznie z powyższym są prywatnymi opiniami DK i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).



Dawid Kluska


















środa, 15 kwietnia 2015

Bankowy Fundusz Gwarancyjny - bezpieczeństwo czy iluzja?

Coraz więcej ludzi dostrzega zbliżający się upadek systemu bankowego. Ci którzy tego nie dostrzegą w porę mogą stracić wszystko, zaś ci bardziej doinformowani przetrwają, a pewne grupy może na tym jeszcze zyskają. Czy tak będzie wyglądać niedaleka przyszłość? Jak duże jest niebezpieczeństwo dla naszych oszczędności? Lokując środki w banku komercyjnym zastanawiamy się czy będą one faktycznie "pewne jak w banku". Powiedzenie to wzięło się właśnie stąd, że bank od bardzo długiego czasu kojarzony był z instytucją, która w 100% jest godna zaufania. Jednak po ostatnich kryzysach w Stanach Zjednoczonych (upadek Lehman Brothers), Grecji, Cyprze czy Argentynie powiedzenie to odchodzi do lamusa. Również na polskim podwórku zdarzały się podobne sytuacje. Otóż "z początku lat 90. pamiętamy głośne upadki banków czy „kas pożyczkowych” i długie kolejki zdesperowanych klientów, którzy nie mogli uzyskać nawet informacji, nie mówiąc już o zwrocie wkładów. Skutkowało to brakiem zaufania, co do bezpieczeństwa własnych pieniędzy i paraliżowało rozwój polskiego systemu bankowego. Dlatego 17 lutego 1995 r. powstał Bankowy Fundusz Gwarancyjny."[1] Obecnie obowiązuje w Polsce prawo mówiące, iż depozyty (oszczędności na kontach bankowych) do kwoty 100 tysięcy euro (około 400 000 zł) są gwarantowane właśnie przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Gwarancjami BFG objęte są wszystkie banki, które mają siedzibę w Polsce. Ale jak dobrze wiemy, prawie 80% z nich to "oddziały banków zagranicznych, których depozyty są chronione gwarancjami rodzimych krajów. Na przykład oszczędności w Société Générale Corporate & Investment Banking objęte są gwarancjami francuskiego rządu. A więc jego klienci swoich praw muszą dochodzić we Francji według zapisów francuskiego prawa."[2] Jednak we wszystkich państwach należących do Unii Europejskiej kwota gwarantowana wynosi przynajmniej 100 tys. euro.
Przypomnijmy, że depozyty osób prywatnych w Polsce to ponad 500 mld złotych, polskie firmy posiadają dodatkowo około 180 mld zł na kontach bankowych, a Bankowy Fundusz Gwarancyjny dysponuje kwotą trochę ponad 12 mld złotych.  Zatem czy można BFG traktować poważnie?
Ostatnio klienci SKOK Wołomin oraz SKOK Wspólnota mogli się o tym przekonać. Upadek tych dwóch instytucji finansowych kosztował BFG ponad 3 mld zł, jednak faktem jest, że spełnił on swoją rolę. Sytuacja ta będzie wyglądać zupełnie inaczej gdyby upadek groził jednemu z większych lub np. kilku z mniejszych banków. Jak pisze Piotr Kuczyński "aktualnie w ponad 40 SKOK-ach (z ogółem 50 funkcjonujących na rynku) realizuje się programy naprawcze. Ponad 20 jest zagrożonych nadzorem komisarycznym. Aż strach pomyśleć, co będzie, jeśli zrealizowałby się w ich wypadku scenariusz taki, jak w upadłym SKOK Wołomin i SKOK Wspólnota."Trzeba sobie 
powiedzieć jasno: w takim przypadku Bankowy Fundusz Gwarancyjny nie będzie w stanie wypłacić każdemu jego pełnego depozytu. Jak pisał prof. Krzysztof Rybiński: "W przypadku systemowego kryzysu bankowego w Polsce system gwarancji depozytów nie zadziała, a klienci banków stracą znaczną część swoich depozytów." Według mojej opinii to nie do końca musi tak wyglądać. Otóż, BFG funkcjonuje na podstawie ustawy z dnia 14 grudnia 1994 r. o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Artykuł 15 tej ustawy podaje źródła finansowania BFG:

"Źródłami finansowania Funduszu są:

1) obowiązkowe opłaty roczne, o których mowa w art. 13 ust. 1, wnoszone przez podmioty objęte systemem gwarantowania,

2) kwoty przekazane z funduszu ochrony środków gwarantowanych, o którym mowa w art. 25 ust. 1, pochodzące z wpłat podmiotów objętych systemem gwarantowania, dokonywanych zgodnie z uchwałą Zarządu Funduszu na wyodrębniony rachunek specjalny Funduszu w Narodowym Banku Polskim,

3) dochody z oprocentowania pożyczek udzielanych przez Fundusz oraz dochody z oprocentowania papierów wartościowych, o których mowa w art. 16 ust. 3,

4) środki uzyskane w ramach bezzwrotnej pomocy zagranicznej,

5) środki z dotacji udzielonych, na wniosek Funduszu, z budżetu państwa, na zasadach określonych w prawie budżetowym,

6) środki z kredytu udzielonego przez Narodowy Bank Polski na uzgodnionych z Funduszem warunkach,

7) inne dochody."



Dlatego dziwnym jest, że prof. Krzysztof Rybiński (były wiceprezes Narodowego Banku Polskiego) zapomniał, że BFG może się zwrócić właśnie do NBP po pożyczkę. Innym faktem jest, że w przypadku runu na banki, NBP będzie musiał udzielić tak wysokiej pożyczki, że po prostu będzie zmuszony użyć niestandardowych metod (powszechnie stosowanych już w USA, Strefie Euro czy Japonii) czyli dodrukować pieniądza. Ostatecznie jednak, tak jak to było w USA w 2008 roku (poprzez drukowanie $) czy w 2013 na Cyprze (poprzez wprowadzenie procedury „ball-in” czyli przejmowanie pieniędzy z rachunków bankowych) to podatnicy zapłacą za ratowanie banków. 

PS.2   Zachęcam również do odwiedzania My Alter Finance na Facebook-u: kliknij tutaj





Dawid Kluska



przypisy:

[1] -  https://www.nbportal.pl/wiedza/artykuly/pieniadz/co_nam_gwarantuje_bankowy_fundusz_gwarancyjny
[2] -  https://www.nbportal.pl/wiedza/artykuly/pieniadz/co_nam_gwarantuje_bankowy_fundusz_gwarancyjny


piątek, 10 kwietnia 2015

WIG20 i inne rynki wschodzące

Większość czytelników bloga zapewne wie, że według mojej opinii hossa na rynkach rozwiniętych dobiega końca (za wyjątkiem DAX który w najbliższych 2-3 miesiącach może być mocniejszy od indeksów amerykańskich jak również indeks CAC który zdecydowanie odstaje od reszty).
W ostatnim czasie zacząłem poświęcać więcej czasu rynkom wschodzącym (ostatnie wpisy dotyczące giełd chińskich). Dzisiaj chciałbym przedstawić pozostałe kilka indeksów z rynków wschodzących, które moim zdaniem są mocno niedoszacowane i to właśnie tam przez najbliższych kilka miesięcy będą gościły wzrosty (również na polskim WIG20).

Hang Seng: M1


kliknij na wykres aby powiększyć

Po przebiciu oporu na poziomie 25000 - 25500 pkt. celem tego indeksu powinny być szczyty z roku 2007 czyli 32000 pkt. 

Bovespa: M1


kliknij na wykres aby powiększyć

Wsparcie na poziomie 46500 pkt. powstrzymało korektę i obecnie mamy odbicie. Celem tego indeksu powinien być przynajmniej poziom 60000 pkt.  Jednak gdyby hossa faktycznie zagościła na rynkach wschodzących, to nie wykluczam przebicia tego poziomu, a następnie wzrostów do szczytów z 2007 roku.

RTS: M1


kliknij na wykres aby powiększyć

Celem powinna być linia trendu spadkowego czyli poziom 1230 pkt. Co dalej? Ciężko powiedzieć z wiadomych przyczyn...

WIG: M1


kliknij na wykres aby powiększyć

W przypadku wybicia się indeksu z konsolidacji, możliwe są wzrosty do szczytów z roku 2007.

BUX: M1



kliknij na wykres aby powiększyć

Górna linia została zdecydowanie przebita. Celem powinien być szczyt z roku 2010 czyli poziom 25500 pkt. W przypadku przebicia tego poziomu, wzrosty do szczytów z roku 2007.

WIG20:


kliknij na wykres aby powiększyć


Indeks giełdy w Budapeszcie zyskał w tym roku już 28%, wybijając się tym samym z kilkuletniej konsolidacji. Patrząc na wykres indeksu węgierskiego jak i indeksu polskiego można zauważyć, że są one bardzo podobne. Z pewną dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że wybicie z trzyletniej konsolidacji również będzie mieć miejsce w najbliższych czasie na naszym rodzimym indeksie. Większość sektorów jest na etapie mocnych wzrostów, albo w fazie permanentnej hossy. Gdyby sektor budowlany i deweloperski wybił się z marazmu + sektor finansowy ruszył dalej na północ myślę, że cały indeks może iść w ślady węgierskiego odpowiednika.

PS. Gdyby powyższe scenariusze znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości, myślę że wzrosty na tych indeksach będą dynamiczne jednak nie potrwają one zbyt długo (kilka miesięcy?).

PS.2   Zachęcam również do odwiedzania My Alter Finance na Facebook-u: kliknij tutaj


Na koniec przypomnienie, iż wszelkie artykuły na blogu włącznie z powyższym są prywatnymi opiniami DK i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).


Dawid Kluska








środa, 1 kwietnia 2015

Analiza DAX - cz.2

Dzisiejsza analiza indeksu DAX jest bardzo podobna do tej co wstawiłem na bloga 8 marca.
Dlatego też komentarz będzie bardzo krótki.

DAX - interwał D1:

                                   

kliknij na wykres aby powiększyć


kliknij na wykres aby powiększyć


Wygląda na to, że fala nr. 3 przedłużyła się o kilka tygodni. Obecnie powinniśmy zbliżać się do końca wzrostowej "B" (w fali nr. 4). Dno fali 4 powinno wypaść na dolnym ograniczeniu kanału wzrostowego, co również zgadzałoby się z wielkością wcześniejszych korekt (na wykresie zaznaczone jako niebieskie prostokąty). A więc dno fali 4 powinno wypaść mniej więcej na poziomie 11400 pkt. Następnie powinna nas czekać jeszcze wzrostowa fala nr 5 (do poziomu 12600 pkt. lub wyżej).


Na koniec przypomnienie, iż wszelkie artykuły na blogu włącznie z powyższym są prywatnymi opiniami DK i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).



Jest to ostatni post przed przerwą świąteczną, dlatego też życzę czytelnikom bloga Wesołych Świąt i mokrego Dyngusa:)


Dawid Kluska