czwartek, 31 marca 2016

Mieszane zakończenie kwartału

               Czas biegnie nieubłaganie i już zbliżamy się do końca pierwszego kwartału, który to był w pełni emocjonujący. W ciągu pierwszych czterech dni mijającego kwartału indeks Dow Jones Industrial spadł o 5,2 proc., co jest najgorszym wynikiem od momentu, kiedy rozpoczęto obliczanie wskaźnika, czyli od 1928 roku. Natomiast w połowie stycznia swoje najniższe ceny od kilkunastu lat osiągnęła ropa naftowa. Po burzliwych kilku pierwszych tygodniach nowego roku pod koniec stycznia indeksy giełdowe osiągnęły dno i powróciły na ścieżkę wzrostów. Podsumowując, w ciągu ostatnich trzech miesięcy indeks DAX stracił blisko 7%. Zdecydowanie lepiej sytuacja wygląda na WIG20, gdzie zmiana również wynosi 7%, ale na plus. Natomiast wynik kwartału dla indeksu S&P500 znajduje się gdzieś w połowie wspomnianych powyżej indeksów, a więc nie zmienił się on znacząco z porównaniem z końcem grudnia 2015 roku.

Przed nami rozpoczęcie II kwartału 2016 roku, które to może okazać się również  emocjonujące, a to z powodu napływających już dziś w nocy bardzo ważnych danych z azjatyckich gospodarek. W tym momencie należy przypomnieć, że słaby początek roku był spowodowany właśnie słabymi danymi z chińskiej gospodarki, które to doprowadziły do paniki wśród tamtejszych inwestorów, co w efekcie skończyło się, w samym pierwszym tygodniu stycznia, dwukrotnym zamknięciem chińskiej giełdy.

Japonia:

"Bank Japonii opublikuje wyniki ankiety zbiorczej znanej jako Tankan, która bada nastroje wśród 10000 japońskich przedsiębiorców. Zarówno indeks dla usług jak i przemysłu ma wypaść gorzej.     W Japonii podobnie jak w USA wyraźnie spadły zyski korporacji. Bloomberg szacuje, że indeks dla dużych firm z sektora przemysłowego spadnie w I kwartale do 5 z 12 w IV kwartale, a dla dużych firm z sektora przemysłowego do 19 z 25. Gdyby rzeczywiście dane wypadły słabo, będzie to kolejnym argumentem za mocnym ruchem ze strony Banku Japonii w kwietniu." 
(źródło: tradebeat.pl)

poniżej analiza indeksu NIKKEI 225 - interwał D1:

                                                                                             kliknij na wykres aby powiększyć

Japoński indeks Nikkei znajduje się w średnioterminowym kanale wzrostowym (zaznaczonym na wykresie kolorem zielonym). Zamknięcie ostatniej sesji wypadło na dolnym ograniczeniu wspomnianego kanału wzrostowego. W przypadku wybronienia się tych poziomów oraz wybicia się górą z testowanego już kilkukrotnie poziomu 17150 pkt. oczekiwałbym kontynuacji ruchu wzrostowego z możliwością przetestowania kolejnego znaczącego oporu w perspektywie średnioterminowej, który to wypada na poziomie 17900 - 18000 pkt. Natomiast w przypadku wybicia się dołem z wspomnianego kanału wzrostowego pierwszym przystankiem spadków powinno być wsparcie na poziomie 16350 pkt. (lub niżej 15800 pkt.)

Chiny:

W piątkową noc czeka nas nie tylko bardzo ważna seria danych z Japonii, ale również z Chin. "Chiński urząd statystyczny oraz Caixin opublikują indeksy PMI dla przemysłu. Konsensus dla rządowego odczytu zakłada wzrost do 49.3 z 49.0 w lutym a dla indeksu Caixin na wzrost do 48.3 z 48.0. Oczywiście są to wciąż wartości poniżej progowego 50 pkt,, jednak o ile sytuacja w sektorze ulegałaby generalnie pogorszeniu, to w wolniejszym tempie niż wcześniej.Wcześniejsze wskaźniki wyprzedzające właściwie się nie zmieniły. Dane obejmują miesiąc po obchodach Chińskiego Nowego Roku, a w tym czasie charakteryzują się z reguły pewną poprawą. Również ważny będzie subindeks zatrudnienia który wskaże nam kondycję rynku pracy, bardzo ważną w kontekście wielu strajków w Chinach. W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z bardzo dużą stymulacją ze strony władz, jeśli nie przyniesie ona dalszej poprawy danych, czekać może nas nawet rynkowa panika." (źródło: tradebeat.pl)


poniżej analiza indeksu HANG SENG - interwał D1:



                                                                                               kliknij na wykres aby powiększyć

Indeks Hang Seng znajduje się w długoterminowym kanale spadkowym. W ostatnich dniach kurs naruszył jego górne ograniczenie. W przypadku bardziej zdecydowanego wybicia się ze wspomnianego kanału spadkowego najbliższym celem dla wzrostów tego indeksu jest poziom 21400 pkt. Poziom tego oporu został wyznaczony używając element równości. W przypadku powrotu tego indeksu do spadków celem będzie dolne ograniczenie kanału.


Na koniec przypomnienie, iż wszelkie artykuły na blogu włącznie z powyższym są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).


 Dawid Kluska




poniedziałek, 21 marca 2016

Rola banków w kryzysie finansowym 2007 - 2009


Historyk ekonomiczny Charles P. Kindleberger w swoim badaniu pokazał, że kryzysy finansowe występowały średnio co 10 lat na przestrzeni ostatnich 400 lat. Można domniemywaćże jest to zgodne z prawdą jak również mówić o pewnej cykliczności kryzysów. Biorąc pod uwagę ostatnie dekady to w roku 1989 wybuch kryzys japoński, w roku 1998 kryzys na rynkach wschodzących + bankructwo Rosji. Jednak najbardziej spektakularny okazał się kryzys rozpoczęty w USA o dziwo, 10 lat później bo w roku 2008. Dodatkowo należy nadmienić, że kryzys ten nie dotyczył tylko jedno państwa, ale miał on charakter globalny.

Przyczyny powstania kryzysu finansowego:

Teorii powstania kryzysów finansowych jest bardzo wiele. Nowoczesne badania pokazują, że szczególnie niebezpieczne dla sektora finansowego są bańki cenowe, które prędzej czy później pękają, przynosząc olbrzymie straty dla całego sektora. Z bańką cenową mamy do czynienia wtedy gdy cena jakiegoś dobra gwałtownie rośnie z zaznaczeniem, że nie ma ku temu żadnych fundamentalnych podstaw. Najbardziej spektakularnym przykładem bańki cenowej w historii była tzw. tulipomania, która miała miejsce w Holandii w pierwszej połowie XVII wieku. Otóż w roku 1636 w szczycie cenowej bańki, jeden tulipan można było kupić w cenie domu! We współczesnych czasach najczęściej mamy do czynienia z bańkami na rynkach giełdowych lub na rynkach nieruchomości.

Bezpośrednią przyczyną kryzysu bankowego w 2008 roku było właśnie pęknięcie bańki cenowej na rynku nieruchomości w Stanach Zjednoczonych.

Rola banku centralnego w powstaniu bańki na rynku nieruchomości:

Ceny nieruchomości od 2000 roku rosły w szybkim tempie (wykres poniżej) zarówno w USA, w Wielkiej Brytanii czy Australii. 



Jednak ciekawym jest to co było głównym czynnikiem tak gwałtownego wzrostu cen nieruchomości co w efekcie doprowadziło do powstania bańki. Otóż silne cięcia stóp procentowych przez Bank Centralny wywołały boom na rynku nieruchomości. Mówiąc wprost: niższe stopy procentowe to niższe raty kredytów. Obniżając ceny pieniądza FED podnosił ceny towarów kupowanych za pożyczone pieniądze. Zaślepieni wizją dobrobytu amerykanie zaczęli masowo zaciągać kredyty hipoteczne. Każdy marzył o własnym domu i nie zastanawiał się co będzie gdy sytuacja na rynku się pogorszy.

Rola banków komercyjnych w powstaniu bańki na rynku nieruchomości:

  • ekspansywna akcja kredytowa banków:
  • deregulacja w sektorze bankowym:

Niskie stopy procentowe ożywiły rynek kredytów hipotecznych, niestety amerykański sen zmienił się później w prawdziwy koszmar. Te same niskie stopy procentowe skusiły największe światowe banki do zwiększania zysków poprzez pożyczanie na niski procent i wykorzystanie tzw. dźwignii finansowej. Banki zbytnio się zadłużyły i nieostrożnie pożyczały pieniądze innym. Banki z Wall Street „rozdawały” każdemu kto tylko chciał więdząc, że i tak zarobią na różnicy oprocentowania. Takie instytucje finansowe jak Lehman Brothers czy Bank of America skupowały kredyty subprime, przekształcały je w papiery wartościowe zabezpieczone hipoteką i sprzedawały na całym świecie.

Innym czynnikiem który przyczynił się po powstania bańki była deregulacja sektora bankowego.
Zniesienie ustawy Glass – Steagall w roku 1999 doprowadziło do tego, że działalność banków z typowo tradycyjnej bankowości (depozytowo-kredytowej) zaczęła ewoluować w stronę bardziej ryzykownej działalności inwestycyjnej. Zniesienie usatwy Glass - Steagall Act było efektem lobbingu samych banków, a przede wszystkim Citicorp. To właśnie temu bankowi najbardziej zależało na liberalizacji sektora bankowego. Zniesienie tej ustawy pozwoliło bankom na łączenie się
z firmami ubezpieczeniowymi czy funduszami inwestycyjnymi. Citicorp chwilę później połączył się z największym amerykańskim ubezpieczycielem Travelers Group tworząc największy pod względem kapitalizacji dostawcę usług finansowych na świecie.

Rola banku centralnego w kryzysie finansowym:

Bank centralny pełni zasadniczą rolę w procesie interwencyjnym w sektorze bankowym. Kontroluje on płynność oraz może wystąpić jako pożyczkodawca ostatniej instancji. Tak też się stało w latach 2007-2009. System rezerwy federalnej zaangażował się na wielką skalę w finansowanie nieruchomości mieszkaniowych, oraz dokapitalizował największe na świecie towarzystwo ubezpieczeniowe AIG, chroniąc je przed bankructwem. Nie zdecydował się jednak na ratowanie banku inwestycyjnego Lehman Brothers, który upadł 15 września 2008 roku wyznaczając symboliczną datę początku kryzysu. To właśnie wtedy cały runek międzybankowy „zamarł”, a wraz z tym nastąpiło załamanie całego sektora finansowego.Szacunkowy koszt interwencji w kryzysie finansowym 2007 – 2011 w samych Stanach Zjednoczonych wyniósł 20 bilionów dolarów, nie licząc kosztów społecznych. Pomoc udzielona zagrożonym bankom może jednak prowadzić do kolejnej bańki spekulacyjnej – rozszerzyć zjawisko hazardu moralnego w sektorze bankowym, co w dłuższej perspektywie może doprowadzić do kolejnego, bardziej pogłębionego kryzysu.




Rola banków w kryzysie fiansowym:

Szczególną rolę w wywołaniu ostatniego kryzysu odgrywały instrumenty finansowe emitowane przez banki oparte na sekurytyzacji aktywów. Papiery wartościowe zabezpieczone aktywami pozwoliły im na transferowanie ryzyka związanego z udzielonymi przez nie kredytami na rynek międzynarodowy, na którym oferowano wyemitowane walory. Ponieważ nabywcami tych walorów były w szczególności międzynarodowe instytucje finansowe, to aktywa związane z rynkiem nieruchomości w Stanach Zjednoczonych naraziły na straty banki w różnych częściach świata.

Podsumowanie:

Kryzys spowodowany pęknięciem bański na nieruchomościach w Stanach Zjednoczonych jest uważany za największy od Wielkiego Kryzysu lat 30-stych XX wieku. Gospodarki państw dotkniętych przez kryzys dopiero niedawno zaczęły poprawiać swoje wskaźniki, czego dowodem jest normalizacja polityki pieniężnej prowadzonej przez amerykański bank centralny (podwyżka stóp procentowych), natomiast banki komercyjne które są jednym z głównym winowajców kryzysu z lat 2007-2009 dzięki pomocy rządowej z pieniędzy podatników dosyć szybko bo już w 2010 roku powróciły na ścieżkę wzrostu.






Trailer z  filmu "The Big Short"












poniedziałek, 14 marca 2016

Światowe indeksy pokazują siłę

Po dwutygodniowej przerwie powracamy do analizy głównych światowych indeksów.
W tym czasie moja uwaga została skupiona przede wszystkim na nieniecki indeks DAX, który to w pełni zrealizował cel na poziomie 9900 pkt. (pozycja Long którą brałem z poziomu 9235 pkt. została zrealizowana po 9840 pkt.) Prognoza którą przedstawiłem dwa tygodnie temu we wpisie Mario Draghi użyje monetarnej bazooki w pełni się sprawdziła. Można powiedzieć, że "gołębie" oczekiwania co do najbliższego ruchu EBC  zostały zdecydowanie przebite, a skala luzowania przez Mario Draghiego przeszła najśmielsze oczekiwania. Stąd też obecna siła indeksów na czele z niemieckim indeksem DAX. Jak wielokrotnie na łamach bloga pisałem: obecnie rynkami finansowymi rządzą nie prawa ekonomii, a interwencje banków centralnych. Jak długo tego typu sytuacja potrwa, tego nie wiem. Jednak jedno jest pewne: w tym tygodniu czekają nas kolejne znaczące wydarzenia, posiedzenie Banku Japonii oraz przede wszystkim posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej.

Poniżej standardowo analiza techniczna indeksów.

DAX - Interwał D1:





W ostatnim wpisie napisałem: "Łącząc jednak analizę techniczną z analizą makroekonomiczną: Gdyby jednak  okazało się, że opór na poziomie 9900 pkt. został zdecydowanie przekroczony, a EBC zdecydował się na "potężną dawkę luzowania" kontynuacja wzrostów jest bardzo możliwa. W takim przypadku celem będzie poziom 10800 pkt. gdzie wypada górne ograniczenie długoterminowego kanału spadkowego. Ewentualne dojście indeksu DAX to tego poziomu pozwoli również domknąć lukę na wykresie utworzoną zaraz po Nowym Roku. Tego typu sytuacja byłaby bardzo podobna do tej z okresu sierpień - listopad 2015 (luka w połowie sierpnia, zamknięcie luki pod koniec listopada)."

Wcześniej jednak zwróciłbym uwagę na również ważny opór na poziomie 10450 - 10500 pkt.
Warunkiem dla tego optymistycznego scenariusza jest zamknięcie dnia powyżej psychologicznej bariery 10000 pkt.

S&P500 - Interwał D1:




kliknij na wykres aby powiększyć

Analogicznie jak w przypadku indeksu DAX: W przypadku zamknięcia sesji powyżej poziomu 2010 - 2015 pkt. indeks S&P500 powinien kierować się dalej w kierunku północnym gdzie wypada opór na poziomie 2075 - 2085 pkt. Natomiast w przypadku spadku tego indeksu poniżej 1990 pkt. najbliższe wsparcie znajduje się na poziomie 1930 - 1940 pkt.

WIG20 - Interwał D1:



Indeks WIG20 wykazuje natomiast większą siłę niż przypuszczałem, na co wskazuje wybicie górą z długoterminowego kanału spadkowego. Zamknięcie się tego indeksu powyżej oporu na poziomie 1915 pkt. może wskazywać na dalszą kontynuację wzrostów w kierunku bardzo ważnego oporu na poziomie 2000 pkt. Wsparciem natomiast jest wspomniany kanał spadkowy, którego górne ograniczenie wypada na poziomie 1815 - 1820 pkt. W długim terminie nadal uważam za prawdopodobny spadek indeksu WIG20 do bardzo ważnego wsparcia na poziomie 1550 - 1600 pkt.
Dopiero zdecydowane przebicie poziomu 2000 pkt. może ten scenariusz przekreślić.



Na koniec przypomnienie, iż wszelkie artykuły na blogu włącznie z powyższym są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).


 Dawid Kluska


piątek, 11 marca 2016

Analiza walut cz.4


USD-JPY znajduje się obecnie w średnioterminowym trendzie bocznym, po krótkotrwałym odbiciu od strefy 113.250, cena wielokrotnie powracała do niej w ciągu ostatnich dni tradingowych. Po przebiciu strefy cenie ponownie zawróciła w okolicach ostatniego dołka z 1 marca, aby znów odbić się od dwukrotnie osiąganego już szczytu w okolicach 114.500.  Wybicie jednej z wspomnianych stref może dopiero wskazywać dalszy kierunek ruchu ceny.




Na parze walutowej AUDUSD kontynuacja silnych wzrostów została zatrzymana w strefie 0.75300, w okolicach dołka z kwietnia 2015 roku. W przypadku korekty silnym wparciem może się okazać poziom 0.7375, gdzie cena kilkukrotnie zmieniała kierunek ruchu. Obecnie na interwale godzinnym widzimy konsolidację ceny, która zostanie zakończona po wybiciu któregoś z wspomnianych wcześniej poziomów.





USD-CHF podobnie przez ostatnie dni poruszał się w trendzie bocznym, wielokrotnie obijając się od strefy 1.00120 naruszając ją raz bardziej raz mniej. Dzisiejsze wydarzenia ekonomiczne zmusiły jednak cenę do większego ruchu, przez co dotarła ona do okolic wsparcia na poziomie 0.98100, gdzie zdecydowaliśmy się otworzyć długą pozycję.


Para walutowa USD-CAD nadal utrzymuje nastawienie niedźwiedzie, głównie ze względu na rosnące ceny ropy, z którą Kanadyjczyk jest silnie skorelowany. Obecne wsparcie to okolice 1.325, a poprzednio walczone wsparcie w strefie 1.343 po przebiciu zostało potwierdzone odbiciem ceny od dołu. W przypadku korekty kluczowe jest przebicie właśnie tego poziomu, jednak w przypadku dalszych spadków strefa 1.325 otwiera drogę do 400 pipsów na południe w rejony 1.2840.






EURUSD po delikatnej korekcie przez większość tygodnia wydawał się utrzymywać nastawienie pro-wzrostowe, jednak w ciągu ostatnich kilku dni uformował on formację RGR, która została zrealizowana w godzinę podczas dzisiejszych wydarzeń ekonomicznych, po czym nastąpił prawie 400 pipsowy impuls wzrostowy. Zasięg zrealizowanej formacji niemalże książkowo został zrealizowany, a cena zatrzymała się w okolicach dołka z zeszłego tygodnia. Impuls wzrostowy jak na razie został także powstrzymany na interesującym poziomie 161.8% Fibo fali spadkowej od 26 lutego (fala B fali spadkowej od 11 lutego).  Konsolidacja w trakcie fali wzrostowej zachęciła nas do zajęcia pozycji krótkiej na ‘edku’, ewentualna korekta spadkowa możliwa do poziomów 1.1070, gdzie mogą pojawiać się okazje do odnawiania pozycji długich.




Na koniec przypomnienie, iż wszelkie artykuły na blogu włącznie z powyższym są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).


Autor: Technical Analyst

piątek, 4 marca 2016

Analiza walut cz.3

USDJPY:

Para USDJPY na interwale H4 znajdujemy się obecnie pomiędzy wsparciem na poziomie 113.3 oraz silną strefą oporową 113.5. Widzimy że poziom wsparcia 113.3 (wcześniej opór) pomimo iż został przebity bardzo śmiało, w górę, a następnie w dół, nadal pokazuje swoją siłę nie pozwalając obecnie na spadek ceny. Po odbiciu od strefy oporowej cena dwukrotnie próbowała przebić wsparcie 113.3, jednak strefa ta dotychczas nie została pokonana. Widzimy także pojawienie się świecy PinBar, jednak nie jest ona książkowym wzorem, niemniej jednak wystąpienie w tej strefie może wskazać przynajmniej krótkoterminowy kierunek ruchu ceny. Negacja formacji nastąpi dopiero po zdecydowanym przebiciu omawianej strefy oporowej. Na uwadze powinniśmy mieć także ewentualny rozwój potencjalnej formacji podwójnego dna.


kliknij na wykres aby powiększyć


AUSUSD

W ujęciu tygodniowym AUSUSD zanegował trójkąt, który został wyznaczony poprzednim razem na interwale dziennym, zatem nie bierzemy go już po uwagę w dalszej analizie. Obecnie cena wybiła trójkąt na interwale H4, i dotarła do strefy oporowej w okolicach 0.738-0.739 która już niejednokrotnie powstrzymywała wzrosty, zatem spodziewać się możemy jakiegoś odreagowania ostatnich silnych wzrostów, pierwsze wsparcie to okolice 0.7320, kolejne to górna banda trójkąta, jeżeli jednak w grze zostanie tylko dolne ograniczenie kanału wzrostowego(trójkąta) to silnym wsparciem okazać się może strefa 0.7242.



Strefa oporowa na interwale D1:



USDCHF
Para walutowa USDCHF ponowiła podejście pod strefę oporową 1.000, jednak po silnych wahaniach ceny w tych okolicach nastąpiło wybicie ceny w dół. Jak zwykle w przypadku dalszych spadków możliwe szukanie okazji przy próbie retestu przebitego poziomu 0.995 . Najbliższe wsparcie to okolice 0.9856, a tuż pod nim kolejna silna strefa wsparciowa na poziomie 0.98154.


USDCAD nadal znajduje się w silnym trendzie spadkowym. Poprzednio wyznaczone wsparcie w okolicach 1.340 zadziałało na cenę jednak krótkotrwale, cena przebiła strefę i poprzedni dołek, jednak obecna sytuacja skłania do pozostania na rynku. Czekamy na wyraźne przebicie wsparcia, lub wybicie górą w przypadku fałszywego przebicia strefy wsparcia. W przypadku przebicia kolejnym wsparciem może okazać się poziom 1.325.


Na interwale godzinnym widzimy walkę związaną z określeniem kierunku ruchu ceny, w zaznaczonym obszarze widzimy dwukrotną silną próbę zdecydowanego przebicia strefy, jednak obydwa ruchy zostały w kolejnej świecy zniesione. Oczekujemy sygnałów zdecydowania na temat kierunku dalszego ruchu.


 Nowa analizowana para walutowa -EURUSD
Popularny „edek” z szerszej pespektywy po przebiciu linii trendu spadkowego z D1, dokonał potwierdzającego odbicia, które widzimy na wykresie, co skwitowane także zostało młotkiem wzrostowym na D1. Może to rokować dalsze wzrosty na parze walutowej, jednak z interwału H1 mamy sygnał spadkowy, poprzez potwierdzające odbicie od dołu przebitego kanału wzrostowego, co może dawać okazje do zawierania pozycji krótkich. Dodatkowo okolice 1.0973, gdzie wystąpiło odbicie są strefą oporową, która historycznie często zatrzymywała ruch ceny w górę.



W przypadku powrotu do spadków kolejne wsparcia to okolice 1.08, oraz dalsza strefa 1.053.





Na koniec przypomnienie, iż wszelkie artykuły na blogu włącznie z powyższym są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).


Autor: Technical Analyst








wtorek, 1 marca 2016

Mario Draghi użyje monetarnej bazooki

   Za nieco ponad tydzień (10.03.2016) kolejne posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego.
Wczorajsze informacje na temat inflacji za luty, które opublikował Eurostat przyprawiają władze EBC o ból głowy.

W lutym inflacja w ujęciu rocznym wyniosła w strefie euro -0,2% wobec 0,3% w styczniu. 9 marca upłynie dokładnie rok odkąd EBC rozpoczął "drukowanie", dlatego też informacja, że strefa euro znalazła się ponownie w deflacji musi być zaskakująca. W związku z tym, oczekiwania na zwiększenie luzowania ze strony EBC są coraz większe. Jakiej interwencji Mario Draghiego można się spodziewać w przyszłym tygodniu? Są trzy możliwości o którym już pisałem na blogu dwa tygodnie temu: (LINK)

"Kolejna obniżka stóp procentowych, zwiększenie QE o kolejne 10 - 20 mld euro ,bądź też EBC rozpocznie skup tzw. "toksycznych aktywów". Według mojej opinii najmniej prawdopodobne jest zwiększenie QE, ponieważ na rynku nie ma tyle papierów żeby je skupować. Różnica między przedsiębiorstwami w USA, a w Strefie Euro jest taka, że amerykańskie firmy w celu pozyskania kapitału głównie emitują obligacje, natomiast europejskie przedsiębiorstwa zaciągają kredyty. Dlatego też w przypadku EBC lepszym działaniem będzie kolejna obniżka stóp procentowych, ponieważ może (ale nie musi) zachęcić europejskie firmy do zaciągania kredytów. Kolejną wysoce prawdopodobną możliwością jest rozpoczęcie skupowania przez EBC tzw. toksycznych aktywów. Po ostatnich spadkach notowań europejskich banków, które są w posiadaniu sporej ilości tego typu aktywów EBC może się zdecydować na tą opcję, aby powstrzymać rozszerzającą się panikę w systemie bankowym."

W tym momencie chciałbym również przypomnieć informację z listopada ubiegłego roku w której to agencja Reuters donosiła, że EBC może zdecydować się na zakup "złych" kredytów od banków jeśli kondycja gospodarki strefy euro byłaby bardzo nieciekawa.

Właśnie dzisiaj na rynku pojawiły się odczyty dotyczące PMI w Europie, które wskazują stagnację gospodarczą w dwóch największych gospodarkach strefy euro - Niemczech i Francji. Oprócz twardych danych o inflacji oraz wskaźnikach PMI w ostatnich miesiącach zdecydowanemu pogorszeniu ulegają oczekiwania inflacyjne, które obecnie są na wieloletnich minimach.

Wszystkie te czynniki, sprawiają że rynki finansowe już teraz wyceniają bardzo prawdopodobne zwiększenie tzw. luzowania ilościowego. Co więcej, dzisiejszy wzrost indeksu DAX (kontrakty: + 3.0%) oznacza, że rynek wierzy w to, że na najbliższym posiedzeniu Europejski Bank Centralny będzie chciał dalej luzować swoją politykę monetarną i może zdecydować się na rozszerzenie swojego programu QE na skup aktywów takich jak "złe" kredyty od banków.

 
Poniżej standardowo analiza techniczna indeksów.

DAX - Interwał D1:


kliknij na wykres aby powiększyć

Analiza dla indeksu DAX z poprzedniego tygodnia zostaje aktualna. Celem powinien być opór na poziomie 9900 pkt. Tej wielkości korekta wzrostowa byłaby równa dwóm poprzednim (zaznaczone na wykresie szarymi prostokątami). Po osiągnięciu tego poziomu możliwy jest powrót do spadków. Łącząc jednak analizę techniczną z analizą makroekonomiczną: Gdyby jednak  okazało się, że opór na poziomie 9900 pkt. został zdecydowanie przekroczony, a EBC zdecydował się na "potężną dawkę luzowania" kontynuacja wzrostów jest bardzo możliwa. W takim przypadku celem będzie poziom 10800 pkt. gdzie wypada górne ograniczenie długoterminowego kanału spadkowego. Ewentualne dojście indeksu DAX to tego poziomu pozwoli również domknąć lukę na wykresie utworzoną zaraz po Nowym Roku. Tego typu sytuacja byłaby bardzo podobna do tej z okresu sierpień - listopad 2015 (luka w połowie sierpnia, zamknięcie luki pod koniec listopada).

PS. Pozycję Long na indeks DAX z poziomu 9235 pkt. posiadam nadal. TP to 9900 pkt.


S&P500 - Interwał D1:


kliknij na wykres aby powiększyć

Tak jak pisałem we wcześniejszym wpisie na blogu: "Po ponownym przetestowaniu wsparcia na poziomie 1800 - 1810 pkt. oczekuję korekcyjnego odbicia tego indeksu z możliwością przetestowania oporu na poziomie 1980 - 1990 pkt. W dalszej perspektywie oczekuję kolejnej fali spadków. Przełamanie ostatniego dna otworzy drogę do spadków w okolice 1725 pkt. gdzie wypadała zniesienie 38.2% całego impulsu wzrostowego zapoczątkowanego w 2011 roku."

Analogicznie jak dla indeksu DAX: Gdyby okazało się, że opór na poziomie 1980 - 1990 pkt. został zdecydowanie przekroczony, a EBC zdecydował się na "potężną bazookę" celem dla indeksu S&P500 będzie poziom 2075 - 2085 pkt. i dopiero z tych poziomów oczekiwałbym powrotu spadków.

WIG20 - Interwał D1:


kliknij na wykres aby powiększyć

Odnośnie indeksu WIG20 nic nowego. Analiza z 15 lutego (LINK) nadal aktualna i częściowo już zrealizowana: 
"Indeks WIG20 pozostaje nadal w długoterminowym kanale spadkowym. Po osiągnięciu dna na poziomie 1657 pkt. obecnie mamy do czynienia z korekcyjnymi wzrostami. Celem jest górne ograniczenie wspomnianego kanału trendowego, które wypada na poziomie 1870 pkt.
Należy również zaznaczyć, że wzrosty do poziomu 1870 pkt. pozwolą na wykresie domknąć lukę spadkową z 4 stycznia 2016 roku. (w takim przypadku wystąpiłaby identyczna sytuacja jak w sierpniu 2015 roku). Po osiągnięciu wspomnianych poziomów oczekuję dalszej (najprawdopodobniej ostatniej) fali wyprzedaży na indeksie WIG20."

Jak można zauważyć indeksowi WIG20 udało się dotrzeć do opisywanego dwa tygodnie temu górnego ograniczenia kanału spadkowego oraz domknąć wspomnianą lukę na wykresie. Sytuacja więc, wygląda bardzo podobnie jak w sierpniu 2015 roku. Celem prognozowanych spadków są poziomy 1550 - 1600 pkt. Dzisiejsza wyjątkowa słabość indeksu WIG20 (- 0.22%) przy dynamicznych wzrostach w pozostałej części Europy czy też za oceanem, może wskazywać, że ten scenariusz może być realizowany.


Dawid Kluska

Na koniec przypomnienie, iż wszelkie artykuły na blogu włącznie z powyższym są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).