wtorek, 9 grudnia 2014

DJIA - mega trend od 1929?

Wśród miłośników giełdy istnieje powszechny pogląd, że do długoterminowego prognozowania nadaje się tylko analiza fundamentalna, natomiast analiza techniczna stosowana jest raczej do krótkoterminowych prognoz. Według mojej opinii AT może być również z powodzeniem wykorzystywana do długoterminowych prognoz.

Jedną z najczęściej stosowanych metod badania trendów giełdowych jest tzw. Teoria fal Elliotta, którą poniżej będę wykorzystywał.

Dla osób które, nie znają tej metody, polecam najpierw zapoznać się z tematem. W internecie bez problemu można ją znaleźć np. w tym miejscu: Wstęp do Teorii fal Elliotta

Wielka hossa na indeksie DJIA:


Aby dokładnie zrozumieć w jakim miejscu znaleźliśmy się na amerykańskim indeksie Dow Jones Industrial Average musimy cofnąć się, aż do wielkiego kryzysu z lat 30-tych XX wieku.
W latach 1929 -1932 nastąpiła silna przecena indeksów w USA, która wyniosła blisko 90%.
W 1932 roku rozpoczęła się wielka, bo aż 68 letnia hossa na indeksie DJIA, która trwała do 2000 roku. Hossa ta składała się z trzech fal wzrostowych ( nr. 1,3 i 5) oraz dwóch fal spadkowych (2 i 4), które dokładnie będą opisane pod wykresem. W tym miejscu chciałbym przedstawić ciekawostkę. Otóż przez cały okres lat 70-tych XX wieku indeks DJIA "utkwił w martwym punkcie" na poziomie 1000 pkt. próbując go bez skutku kilkukrotnie przebić. Analitycy okrzyknęli ten poziom "cmentarzem w niebie". Jednak w 1982 roku dwóch analityków: A.Frost i R. Prechter pokazali swoją bardzo interesującą i optymistyczną prognozę. Przewidywali oni, że po kilkunastu latach nieudanych prób, indeks DJIA w końcu przebije poziom 1000 pkt. Powiedzieli oni wtedy:
 "Ostatnie kilkanaście lat to korekcyjna fala czwarta. Do zakończenia trendu wzrostowego, który się rozpoczął w 1932 roku ewidentnie brakuje nam jeszcze jednej silnej fali wzrostowej - fali piątej".
oraz: "Czeka nas silny rynek byka, opór na wykresie DJIA na poziomie 1000 pkt. zostanie rozbity. Najlepsza strategia na najbliższe lata to "kup i trzymaj".
 Dwa lata później ich prognoza się sprawdziła, a indeks nigdy już nie powrócił poniżej 1000 pkt. 


Opis wykresu:

I. W latach 1929-1932 miał miejsce wielki kryzys który spowodował blisko 90% spadek indeksu.
II. Cały cykl hossy rozpoczął się w 1932 roku, a skończył w 2000 roku, a więc trwał 68 lat.                     Składał się on z trzech fal wzrostowych (1,3,5) i dwóch fal spadkowych (2 i 4).
III. Fala pierwsza trwała kilka lat. Po niej nastąpiła klasyczna korekta A-B-C z dnem w 1942 roku.
IV. Fala trzecia trwała 24 lata (1942-1966). W jej skład wchodziło 5 mniejszych fal (1,2,3,4,5).
V. Fala czwarta trwała 9 lat (1966-1974).  Jeśli w tym przypadku wykorzystamy zniesienie        Fibonacciego 38% (dość częste dla korekt) do czasu trwania fali 3 czyli 24 lat to: 24 lata x 0.38 = 9    lat.
VI. Fala piąta była najdłuższa bo trwała 26 lat (1974-2000).

Dwa scenariusze:

Jak już wiemy, szczyt w fali piątej został osiągnięty w 2000 roku. Jeśli skorzystamy ponownie z korekty 38% ( tak jak w fali czwartej) trwania całej hossy to wychodzi: 68 lat x 0.38 = 26 lat.
26 lat tyle powinna trwać korekta całej hossy rozpoczętej w 1932 r. i skończonej w 2000 r.

Patrząc na wykres od 2000 roku czyli od początku korekty i biorąc pod uwagę, że korekta powinna trwać około 26 lat widzę dwa scenariusze na najbliższe lata dla indeksu DJIA.

a.)   Złożona podwójna trójka, która wyglądałaby tak:

                                             Aby powiększyć kliknij:


b.) Trójkąt rozszerzający się:





Spojrzenie na DJIA od 2000 roku:


Opis wykresu:

Moim zdaniem korekta całej 68 letniej hossy, którą rozpoczeliśmy w 2000 roku przyjmuje kształt trójkąta rozszerzającego się, gdzie:
        A - dno bańki internetowej
  B - szczyt w 2007 roku
                   C - dno kryzysu subprime w USA
D - szczyt w 2014 r. ?
        E - przypuszczalny krach ?

Trzeba również zaznaczyć zmniejszający się wolumen obrotu na indeksie DJIA od 2009 roku.

Obecnie indeks DJIA przebił górną linie w trójkącie rozszerzającym się o 700 pkt. (około 3%). Jednak biorąc pod uwagę wielkość całego ruchu od 2009 roku, czyli 180 % wzrostu powinniśmy to przebicie traktować jako mocne wykupienie rynku.

Podsumowanie:

Jeśli analiza została poprawnie przeprowadzona, może się okazać, że poziom 18000 pkt. na indeksie DJIA jest szczytem, którego możemy w najbliższych kilku latach już nie zobaczyć. Patrząc na wykres można przyjąć, że czeka nas krach rzędu 65% czyli w okolice 6300 pkt. (na wykresie oznaczone literą E). Tak duży spadek indeksu, może spowodować tylko jakieś znaczące wydarzenie.
A co prognozowali A.Frost i R. Prechter w 1982 roku:
"W tym miejscu możemy się zastanowić co się stanie, gdy na wykresie od 1932 roku pojawi się duża piątka. Niestety należy spodziewać się największej bessy od kryzysu z lat 30-tych.".
oraz:
"Bessa takich rozmiarów może wywołać upadłości banków, bankructwa rządów oraz ostateczną destrukcję systemu papierowego  pieniądza." (cytat z książki: A.Frost,R.Prechter - Teoria fal Elliotta, wyd. WIG-Press 1995, str. 203).

Na koniec przypomnienie, iż wszelkie artykuły na blogu włącznie z powyższym są prywatnymi opiniami DK i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). 


Dawid Kluska







17 komentarzy:

  1. Krach oczywiście nastąpi, nie wiadomo tylko kiedy. Mnie bardziej intryguje, co wtedy stanie się z polskim rynkiem, w szczególności z WIG20. Nasz indeks blue chipów od kilku lat stoi w miejscu, podczas gdy rynki bazowe kontynuowały marsz w górę, przebijając szczyt z 2007. Jeśli DJ znowu drastycznie spadnie, to co zrobi WIG20? Dalej będzie się kręcił w kółko, czy tym razem solidarnie też spadnie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasz indeks WIG20 należy raczej porównywać do rynków EM, które w większości też od 2011 roku stoją w miejscu. Pęknięcie bańki na nieruchomościach w Chinach mógłby taki zbiorczy indeks EM jak i surowce mocne zepchnąć w dół. Jednak gdyby DJIA DRASTYCZNIE spadał, pociągnie to również za sobą resztę giełd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeglądając internety natknąłem się na ciekawy komentarz: http://stooq.pl/af/?id=12394
    Pomijając astrologię finansową, chciałbym zacytować fragment dotyczący indeksu DJIA który jest zbliżony do moich prognoz.


    "Podróż po światowych parkietach rozpoczynamy od rynku amerykańskiego. Tam danych jest najwięcej, a więc obraz rynku jest najpełniejszy (Dow Jones Q fale). Od roku 1932 Dow Jones przebywa w trendzie wzrostowym. W tym okresie doszło do dwóch korekt, pierwsza w okresie 1937-1942 (czas trwania: 21 kwartałów), a druga 1966-1974 (czas trwania: 34+1 kwartałów). Fale na wykresie zostały oznaczone zgodnie z najlepszą sztuką liczenia fal. Oznacza to, że szczyt z 2007 roku wyznacza kres wielkiego trendu wzrostowego, trwającego 75 lat. Od 2007 roku rynek przebywa w fazie korekty. Zadaniem tej korekty jest wykonanie w finale ruchu w dół, na tyle dużego, by w odpowiedni sposób skorygować wcześniejszą falę impulsu. Zgodnie z teorią fal zasięg tego ruchu w dół powinien znaleźć swój finał w obszarze podfali drugiej wydłużonej fali trzeciej, co dla uproszczenia zaznaczyłem na wykresie małym turkusowym prostokątem. W finale dno korekty powinno wynieść około 2344-2834 pkt.. Wynik ten z dzisiejszej perspektywy wydaje się być zupełnie nieprawdopodobny. Drugi punkt docelowy dla tego potencjalnego ruchu w dół wypada w okolicach 5200-5300 pkt. i wynika on z ogólnej dynamiki rynku, a także jest obliczony na bazie wcześniejszych, wieloletnich korekt.

    Puentą tej części analizy jest fakt, że jeśli to rozliczenie fal wpisuje się w intencje rynkowe, to czeka nas olbrzymi, trudny do wyobrażenia spadek kursów na rynku amerykańskim. Czy docelowa cena wyniesie trzy tysiące czy sześć tysięcy, z dzisiejszej perspektywy ma drugorzędne znaczenie. Tak czy inaczej ryzyko olbrzymiej fali spadkowej jest w tym miejscu prawdopodobne. W gruncie rzeczy ta fala już trwa, bo rozpoczęła się upadkiem banku Lehman Brothers i pęknięciem bańki nieruchomościowej w 2007 roku. Według tego podejścia jesteśmy teraz w trackie korekty w korekcie, czyli w ruchu wzrostowym, którego zadaniem jest stworzenie iluzji trwałego dobrobytu, a który z tym dobrobytem ma niewiele wspólnego. Natomiast ostatnia fala tej wieloletniej korekty powinna być większa od jej poprzedniczki z lat 2007-2009, powinna wyznaczyć rzeczywisty kres odreagowania, oczyścić terytorium przed kolejną, rzeczywistą falą impulsu, wzrostu i rozwoju.

    Jeśli przyjrzymy się czasowi trwania korekt z lat 1937-42 i 1966-74, to łatwo można dostrzec w nich elementy ciągu Fibonacciego. Pierwsza z nich trwała 21 kwartałów, druga 34+1. Jeśli ten wzorzec zostałby utrzymany, to aktualna korekta ma szanse potrwać 21+34 czyli 55 kwartałów. Jeśli początek korekty wyznacza szczyt z 2007 roku, to jej koniec wypadałby 55 kwartałów później, czyli na jesień 2021 roku.

    Rynek amerykański potwierdza możliwość wystąpienia takiej korekty poprzez coraz mniejsze zaangażowanie kapitału we wzrosty w latach 2009-2014. Dobrą metaforą dla spadających wolumenów jest porównanie parkietu giełdowego do parkietu w teatrze. Na parkiecie teatralnym wystawiane jest przedstawienie, które trwa już jakiś czas (na przyład 75 lat). Plakaty rozwieszone są w całym mieście, dyrektor teatru dwoi się i troi, żeby teatr prezentował się znakomicie. Ostatnio nawet zdecydował się na promocje polegające na obniżaniu kosztów biletu (czyli ceny pieniądza). Mimo to do teatru na sztukę przychodzi coraz mniej widzów. Niechybnie sztuka cieszy się coraz mniejszym zainteresowaniem. Nie ma innej możliwości, wcześniej czy później, ale w końcu trzeba się będzie przyznać do klapy i… odwołać spektakl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Spójrzmy teraz na ten sam wykres z perspektywy proporcji geometrycznych oraz dynamiki wzrostów (Dow Jones Q geo). Jeśli porównamy zasięg cenowy fali impulsu z lat 1932-1966 do zasięgu cenowego kolejnej fali impulsu, mającej swój początek w 1974 roku i trwającej do teraz, możemy dojść do interesujących wniosków. Szczyt z 2000 roku zatrzymał się na geometrii 0.786, po którym spadki trwały trzy lata, jako odreagowanie bańki internetowej; szczyt z roku 2007 wyhamował na geometrii 1.000, co zaowocowało lawinową wyprzedażą do dna w 2009 roku, jako odreagowanie bańki nieruchomościowej. Co ciekawe, dosłownie na dniach indeks amerykański dotarł do kolejnej geometrii 1.272! Jeśli zaobserwowany wzorzec się powtórzy, wówczas niechybnie czeka nas trzecia i zapewne ostania w tej serii fala spadków. Jeśli tak się stanie, to na bazie teorii fal możemy stwierdzić, że będzie ona większa niż ta z 2000 roku, a także większa od kolejnej z 2007. Poniżej wykresu zamieściłem również indeks względnej siły rynku (RSI). W tym kontekście jest to może najsłabszy argument, ale warto odnotować, że ten wskaźnik ponownie znalazł się w strefie wykupienia, a pomimo wyższych wartości indeksu giełdowego wobec szczytu z 2007 roku, odczyt RSI jest aktualnie niższy niż wtedy. Taką rozbieżność między szczytami, a wskaźnikiem nazywamy dywergencją. Jest to zwykle potwierdzeniem słabości rynku i zapowiedzią wystąpienia większego ruchu w dół."

      Usuń
    2. Wykres pod tym linkiem: http://stooq.pl/chart.html?id=12394&nr=02

      Usuń
  4. Zamknięcie kwartału jak i roku na poziomie 17823 pkt. co znaczy przebicie o około 3%. Najbliższy miesiąc powinien wyjaśnić czy to fałszywe wybicie czy jednak formacja zostanie złamana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamknięcie indeksu DJIA w styczniu wypadło na poziomie 17210 pkt. czyli idealnie tuż pod górną linią w trójkącie rozszerzającym się. Wszystko wskazuje na to, że wybicie się z formacji trójkąta pod koniec 2014 roku było fałszywym wybiciem, a prognoza staje się coraz bardziej realna.

      Usuń
  5. Ma Panjakieś przemyślania co do zachowania walut w przypadku realizacji przedstawionego scenariusza?

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście przede wszystkim dolar powinien się umacniać do euro. Długoterminowy cel widzę na poziomach 1.04 - 1.08 EUR/USD. USD/PLN po 3.90 - 4.00 wydaje się prawdopodobnym poziomem. Za to japoński jen powinien się umacniać do dolara. Mimo wszystko frank szwajcarski jak i jen japoński uchodzą JESZCZE za waluty umacniające się w czasach kryzysu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ha, ha jak tam twoje krótkie pozycje na S&P i DJIA oraz długie na $/pln brane na szczycie. Już jesteś w plecy na tych walorach ! Pozwolisz że cie zacytuje.

    "Według mojej opinii zbliżamy się do końca hossy która trwa od 2009 roku. Indeks DJIA wzrósł od 2009 roku blisko 180%, a indeks SP500 aż o 210 %. W 2015 roku spodziewam się większej korekty lub nawet krachu giełdowego. W krótkim terminie (przełom 2014/2015) biorę jeszcze pod uwagę wzrost indeksu SP500 do poziomu 2100 - 2140 pkt, DJIA wzrost do 18500 pkt. czy DAX wzrost do 10200 - 10300 pkt. jednak zdecydowałem się już w tej chwili "wziąć shorty" na wymienione wyżej indeksy.
    1. Indeks SP500:
    Data transakcji: 19.12.2014 r.
    poziom transakcji: 2070 pkt.
    poziom Stop Loss: Spodziewam się minimum 20% spadku notowań indeksu w średnim lub długim terminie. Biorąc pod uwagę stosunek zysku do ryzyka 4:1, mogę sobie pozwolić na 5% straty kapitału. A więc stop loss ustawiony na poziomie 2170 pkt.

    2. Indeks DJIA:

    Data transakcji: 19.12.2014 r.
    poziom transakcji: 17800 pkt.
    poziom Stop Loss: Spodziewam się minimum 20% spadku notowań indeksu w średnim lub długim terminie. Biorąc pod uwagę stosunek zysku do ryzyka 4:1, mogę sobie pozwolić na 5% straty kapitału. A więc Stop Loss ustawiony na poziomie 18700 pkt.

    DK"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Gdzie niby napisałem, że mam jakąkolwiek pozycję na $/PLN? Coś ściemniasz kolego.
      2. Owszem jak na ten dzień jestem na stracie, na indeksie SP500 i DAX, ale póki mnie nie "wywali" ze stopa to jest to wirtualna strata, tak samo jak wcześniej miałem wirtualny zysk.
      3.Przyzwoitość by nakazała, żebyś chociaż poczekał z tym wyśmiewaniem do zamknięcia transakcji na ewentualnej stracie. Ale nie 1% na stracie i już chichoty. Pozdrawiam i życzę skupienia swojego czasu na własnych inwestycjach.

      Usuń
    2. A wpis pt.
      http://myalterfinance.blogspot.com/2015/01/armagedon-zotowki.html
      na samym szczycie $/pln to co innego jak sugerowanie pozycje long na $ ?
      Myślisz, że leszcze czytają Twoje wróżby z fusów czy jak ? W ciągu m-ca to ponad -2% a przy dużym lewarze to czasem bankructwo !

      Usuń
    3. Kolega ma na prawdę problem z czytaniem i zrozumieniem tekstu:)
      Pisałem wtedy że: "W krótkim terminie oczywiście, może być korekta. Jednak w artykule przedstawiałem raczej prognozy na 2 lata." Co świadczy, że czytelnicy zrozumieli oczywiście z wyjątkiem którym jesteś ty:) Świadczy o tym np. wypowiedź Voytek: " Ciekawe spostrzeżenia, dolar jest drogi ale z tego wynika że może być jeszcze droższy, co nie znaczy że trzeba go od razu kupować".

      Usuń
    4. Prognozy TF na 2 lata dla rynku FOREX - dobrze, że nie piłem kawy jak to czytałem monitor ocalał a ja nie mam więcej pytań. Jeszcze długa droga przed Tobą.

      Usuń
  8. Nie przejmuj się trolami. Robisz świetną robotę na tym blogu. Myślę, że z czasem jego popularność znacząco wzrośnie. btw. jestem pod wrażeniem wiedzy którą posiadasz.

    OdpowiedzUsuń
  9. @Gospodarz
    Z jakiego opracowania/książki/strony internetowej pochodzi obrazek nr 2 (złożona podwójna trójka)?

    OdpowiedzUsuń