Korporacjonizm - jest to system społeczno-ekonomiczny, zakładający uspołecznienie procesu decyzyjnego. Są do niego włączane korporacje czyli organizacje przymusowo zrzeszające pracowników i pracodawców. Korporacja z reguły powinna prowadzić politykę gospodarczą, zgodną ze sprawiedliwością społeczną , powinna dążyć nie do tego, aby maksymalizować zyski, ale do tego, aby zapewnić dobrobyt całej społeczności. System ten zrywa z tzw. walką klas, ponieważ zarówno pracodawca jak i pracownik są na równym poziomie społecznym. Mocno przestrzegane są zasady etyki, dobra powszechnego i zaspokajania potrzeb ogółu. Podstawowym twierdzeniem takiego systemu jest zgodność co do celów i interesów między pracodawcami a pracownikami. Korporacjonizm może się w części zgadzać z kapitalizmem, gdyż kapitalizm również uznaje własność prywatną, wolność gospodarczą i odpowiedzialność osobistą. System ten jest często ukazywany jako złoty środek między kapitalizmem, a gospodarką centralnie planowaną (socjalizmem).
Jednak czy sama idea korporacjonizmu nie jest błędnie założona? Czy interesy i cele pracowników jak i pracodawców są zgodne? Głównym celem rzecz jasna są pieniądze (w postaci zysków czy też wypłaty). Jednak w interesie pracodawcy leży zatrudnianie jak najbardziej wykwalifikowanych pracowników za jak najmniejsze pieniądze. Zaś pracownikom zależy na tym, aby dostęp do ich zawodu był jak najmniejszy, ponieważ czym mniej przyuczonych osób na rynku tym łatwiej znaleźć dobrą pracę za godziwe wynagrodzenie.
Jak widzimy na powyższym przykładzie interesy pracodawców i pracowników są ze sobą całkowicie sprzeczne. Zwolennicy korporacjonizmu twierdzą również, że system ten zwiększa konkurencję na rynku. Jest to również absuldalne założenie, ponieważ wydawanie licencji, koncesji czy patentów przez różnego rodzaju organizacje ogranicza konkurencję na nim. Również nieprawdą jest to, że w tym systemie jest rzekomy brak monopoli. Jeśli jakaś firma otrzyma licencję, koncesję lub patent o wiele łatwiej jest jej zbudować monopol, niż w systemie kapitalistycznym, w którym nie występują takie elementy regulacyjne. Trzeba przyznać, że idea korporacjonizmu wyglądała obiecująco, jednak rzeczywistość okazała się zupełnie odmienna.
W jakim systemie obecnie żyjemy?
Nie jest to socjalizm, ponieważ nadal w sporej części gospodarka ma własność prywatną, a nie państwową. W obecnych czasach dużo się mówi o tym, jakim złem jest system kapitalistyczny.
Jednak nie jest to kapitalizm, ponieważ mamy do czynienia z bardzo rozrośniętym interwencjonizmem państwowym, który dodatkowo zwiększają od kilkunastu lat regulacje unijne.
System, który dominuje w większej części świata trzeba zdecydowanie nazwać korporacjonizmem.
Zasady jak i przepisy, które miały chronić wolną konkurencję oraz zapobiegać powstawaniu monopoli i oligopoli w rzeczywistości dały zupełnie odwrotny efekt. Powszechnie stosowany lobbing przez wielkie korporacje pomaga im unikać wielu regulacji i przepisów oraz pozostawia w tyle mniejsze przedsiębiorstwa. Korporacjonizm, niestety okazał się systemem, w którym największe bogactwo oraz władza są skoncentrowane w rękach wielkich korporacji wspieranych przez skorumpowany rząd. W obecnym systemie, podobno kapitalistycznym, dochodzi do tego, że rząd zamiast walczyć z monopolem oraz oligopolem poprzez ustawodawstwo antymonopolowe, robi coś zupełnie odwrotnego czyli wspiera wielkie korporacje. Najlepszym tego przykładem jest z pozoru prywatna amerykańska korporacja Fannie Mae, która działa "pod parasolem" rządu USA.
"Zadaniem firmy jest, poprzez pośrednie działania finansowe, zapewnienie Amerykanom dostępnego i taniego kredytu, przez co realizuje rządową strategię obniżania barier w dostępie do mieszkań i domów. Fannie Mae jest jednocześnie jedną z największych firm w USA i na świecie. W rankingu Fortune TOP 500 z roku 2004 uplasowała się na 20. miejscu. Pomimo tego, że Fannie Mae jest drugą co do wielkości (po Citigroup INC.) instytucją finansową w USA, nie przedstawiła ona od końca roku 2004 bilansu zysków i strat, mimo że wymaganie to nakładane jest przez regulacje SEC i standardy giełdy nowojorskiej". Ciekawym jest również fakt, że Fannie Mae jest częściowo zwolniona z płacenia podatków dochodowych.Wielkie korporacje zdecydowanie zdominowały światową gospodarkę. Z raportu z 2012 roku sporządzonego przez Szwajcarski Federalny Instytut Technologiczny z siedzibą z Zurichu, można się dowiedzieć, że 80% światowej gospodarki zarządzanej jest przez zaledwie garstkę firm.
"Jak wynika z analizy, jakkolwiek na poziomie lokalnym odnosi się wrażenie względnej swobody działań, to jednak większość firm kontrolowanych jest przez zaledwie kilka – około dziesięciu – globalnych korporacji, banków i funduszy zbiorowych. Światową gospodarka, z setkami tysięcy firm i korporacji, zarządza zaledwie kilka firm, z których największą zidentyfikowano i jest nią Capital Group Companies – CGC, globalna jednostka posiadająca udziały większościowe w największych korporacjach aż w 36 z 48 przebadanych krajów świata." (więcej można przeczytać pod tym linkiem: Szwajcarscy naukowcy - 80 procent światowej gospodarki zarządzanej jest przez zaledwie garstke osób)Innym światowym gigantem jest BlackRock, który jest jednym z głównych udziałowców takich wielkich korporacji jak Bank of America, JP Morgan, Citygroup, Wells Fargo, Goldman Sachs, Barclays, Alcoa, Boeing, Coca - Cola, Exxon Mobil, General Motors, Intel, McDonald's, Microsoft i wiele innych.
Co raz większy wpływ wielkich korporacji na światową gospodarkę jest głównym powodem rosnących nierówności w dochodach społeczeństwa., a skoncentrowanie ogromnego bogactwa w rękach elity oznacza, ubóstwo wśród reszty społeczeństwa.
„Ekonomiczna migawka z Instytutu Polityki Gospodarczej pokazuje, że po uwzględnieniu inflacji, dochody 1% przedsiębiorstw (z top listy) wzrosły o 224% od 1979 do 2007, podczas gdy dochody 90% przedsiębiorstw figurujących niżej, wzrosły tylko o 5% w tym samym okresie. Jeśli weźmiemy tylko te ze ścisłej czołówki (0.1%) rozbieżność jest jeszcze większa – ich dochody wzrosły o 390% w tym okresie”. (cytat pochodzi z artykułu z Los Angeles Times).
źródło: Economic Policy Institute
Dlaczego elity nie popierają kapitalizmu?
Powszechna opinia głosi, że gospodarka kapitalistyczna oparta na wolnym rynku sprzyja tylko elicie. Czy to jest prawda? Zastanawiające jest, że w większości państw wybory notorycznie wygrywają partie socjaldemokratyczne i tym podobne, zaś partie o poglądach libertariańskich jak np. Partia Herbaciana w Stanach Zjednoczonych czy Kongres Nowej Prawicy lub Partia Libertariańska w Polsce mają niewielkie poparcie. Dlaczego elita nie finansuje tych drugich by doszli do władzy? Odpowiedź jest prosta. Nie leży to w ich interesie. To właśnie lobbowanie polityków by zwiększali interwencjonizm państwowy jest celem wielkich korporacji. Dlaczego mają lobbować za zmniejszeniem podatków czy za zmniejszeniem regulacji, gdy dla nich jest lepiej by podatki były wysokie a regulacji jak najwięcej. Przecież uderzy to w małe i średnie przedsiębiorstwa, które będą musiały zawiesić działalność co znów zmniejszy konkurencję na rynku. Wielkie korporacje zawsze mogą przecież płacić je w rajach podatkowych. Nie jest tajemnicą, że Goldman Sachs wydał kilka milionów dolarów na kampanię prezydencką Baracka Obamy w roku 2008. Dlaczego nie finansowali Rona Paula, polityka o poglądach libertariańskich? Powtarzam, nie leżało to w ich interesie.
"W maju 2007 roku Ron Paul uzyskał drugie miejsce w zbiórce funduszy w stanie Montana, wysuwając się również na czoło grupy kandydatów z "teoretycznie" mniejszymi szansami na nominację. 6 lipca, Paul ustanowił trzeci wynik w obozie republikanów, gromadząc 2,4 miliona dolarów. Ponad 99% funduszy Paula pochodzi z indywidualnych wpłat, a 47% to datki rzędu 200$ lub mniej"(wikipedia).
Wniosek: Elita, miliarderzy i wielkie korporacje propagują poglądy antykapitalistyczne. A póki obecny system trwa, partie o poglądach libertariańskich nigdy nie dojdą do władzy.
Jednak, jest o co walczyć! Dlaczego w naszym kraju nie może się powtórzyć rok 1988? Wtedy właśnie po przyjęciu wyjątkowo liberalnej tzw. Ustawy Wilczka powstało w Polsce około 2 mln małych i średnich przedsiębiorstw co dało zatrudnienie około 5-6 milionom polaków.
Czy korporacjonizm jest gorszy od systemu socjalistycznego i kapitalistycznego?
Odpowiadając na to pytanie posłużę się fragmentem z książki "Droga do zniewolenia" jednego z najbardziej wybitnych ekonomistów, który już w latach 40-tych ubiegłego wieku spodziewał się nadejścia korporacjonizmu:
"Kapitalizm i socjalizm nadal są powszechnie używane na określenie przeszłych i przyszłych form społeczeństwa, ukrywają one raczej niż wyjaśniają naturę przemiany, jaką obecnie przechodzimy.
Jednak mimo iż wszystkie zmiany, jakie obserwujemy zmierzają w kierunku pełnego centralnego kierowania działalnością gospodarczą, to powszechna walka z konkurencją zapowiada stworzenie najpierw czegoś nawet pod wieloma względami jeszcze gorszego, mianowicie takiego stanu rzeczy, który nie będzie satysfakcjonował ani planistów, ani liberałów - pewnego rodzaju syndykalistycznej czy korporacyjnej organizacji przemysłu, w której konkurencja byłaby mniej lub bardziej ograniczona, a planowanie pozostawione w rękach niezależnych monopoli w poszczególnych gałęziach przemysłu." ( Friedrich August von Hayek, "Droga do zniewolenia", wyd. 2009, str. 53).
Podsumowanie:
W obecnych czasach większość społeczeństwa myśli, że żyjemy w systemie kapitalistycznym.Jednak zjawiska z jakimi mamy do czynienia od kilkudziesięciu lat są dokładnym przeciwieństwem tego, co powinno się dziać w kapitalizmie. Gigantyczne korporacje stały się dominującą siłą, a konkurowanie i przetrwanie małych i średnich przedsiębiorstw staje się coraz trudniejsze.
Korporacjonizm to system rozrośniętych wpływów korporacji, które przy pomocy polityków, urzędników, służb specjalnych i bankierów żerują na uczciwej pracy reszty społeczeństwa.
Cytując trzeciego prezydenta Stanów Zjednoczonych - Thomasa Jeffersona (1801-1809):
"Jeśli Amerykanie pozwolą kiedykolwiek kontrolować prywatnym bankom podaż pieniądza, najpierw przez inflację, a następnie przez deflację, banki i korporacje wokół nich wykorzystają to, pozbawiając ludzi ich własności, aż ich dzieci obudzą się bezdomne na kontynencie, który podbili ich ojcowie."Nadzieją jednak jest to, że co raz większa ilość społeczeństwa dostrzega co się dzieje w obecnym świecie o czym świadczy np. bardzo niskie zaufanie do systemu bankowego. Być może powtórzą się czasy z XVIII wieku gdzie powszechnie panowały poglądy antykorporacyjne, a korporacja była synonimem monopolu, wpieranego przez państwo.Być może czeka nas rewolucja na miarę rewolucji amerykańskiej, którą zapoczątkowała "herbatka bostońska" przeciwko kompanii wschodnioindyjskiej (więcej na ten temat: Herbatka bostońska), a po niej powtórzą się czasy z XIX wieku czyli nadejdzie "krwiożercy i wyzyskujący naród" kapitalizm.
Ku przemyśleniom...
Polecam również obejrzeć kilkuminutowy film:)
Dawid Kluska