piątek, 6 maja 2016

Czy temat GREXIT-u ponownie przyciągnie uwagę inwestorów?

Art. dla investio.pl

Grecja w ostatnich miesiącach zeszła z pierwszych stron gazet, co jednak nie oznacza, że sytuacja gospodarcza się tam poprawiła. Uwaga mediów głównego nurtu została po prostu skupiona na referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej (BREXIT). Jednak temat ewentualnego GREXIT-u, może w najbliższych dniach wrócić na tapet, ponieważ Atenom nie została przyznana kolejna transza pomocowa ze względu na spory pomiędzy MFW i Eurogrupą oraz braku wprowadzenia większości reform przez grecki rząd.

Jak idzie Grecji wprowadzanie reform?

Uzgodniony w sierpniu ubiegłego roku pakiet pomocy dla Grecji był związany z szerokim planem reform. Rząd zgodził się na naprawę systemu podatkowego, zmniejszenie rozbudowanej administracji publicznej czy też wprowadzenie szerokiego programu prywatyzacyjnego. Część z tych zobowiązań udało się wprowadzić, jednak największym wyzwaniem dla greckich władz jest ograniczenie wydatków emerytalnych. Temat ten budzi jednak najwięcej sprzeciwu greckich obywateli. To właśnie emerytury są kością niezgody i to one doprowadzają do protestów wielu grup społecznych.

Konflikt pomiędzy MFW a Eurogrupą
Premier Grecji wcale nie musi stać na straconej pozycji, ponieważ przedstawiciele MFW uważają, że w negocjacjach z Grecją należy przyjąć bardziej łagodne stanowisko również z tego powodu, że kraj ten jest obciążony kryzysem migracyjnym. Fundusz opowiada się też za redukcją długu, którą jego zdaniem powinny Grecji zaoferować rządy państw strefy euro.

Uważa on, że same oszczędności i wyrzeczenia prowadzą do zduszenia, a nie ożywienia gospodarki. Prawdopodobnie tylko poprzez umorzenie części długów Grekom, można pomóc wyjść im z obecnego kryzysu. W tej chwili dług ten wynosi prawie 180 proc. PKB i jest największy wśród państw UE. Problem w tym, że pożyczkodawcy ze strefy euro nie chcą się zgodzić na nominalne zredukowanie długu. Ostatni zastrzyk wsparcia międzynarodowej pomocy Ateny otrzymały kilka miesięcy temu. Jeśli wkrótce nie nastąpi wypłata kolejnej transzy środków pomocowych, krajowi zabraknie pieniędzy, bowiem już w czerwcu kraj musi spłacić wcześniejsze kredyty.

W połączeniu z wciąż bardzo trudną sytuacją gospodarczą państwa i spodziewanym konfliktem z wierzycielami można przypuszczać, że ryzyko opuszczenia przez Grecję strefy euro znowu będzie przedmiotem dyskusji na rynkach finansowych. Natomiast sytuacja w Atenach w ciągu najbliższych kilku dni może ponownie wrócić na pierwsze strony światowej prasy.

Athex Composite Share Price Index – interwał MN1:





Na powyższym wykresie można zauważyć, że utworzyła się na nim długoterminowa formacja podwójnego szczytu. Dla przypomnienia: Formację podwójnego szczytu charakteryzuje kształt litery „M”. Jak sama nazwa wskazuje tworzy ją układ dwóch szczytów, gdzie oddzielające je minimum jest jednocześnie punktem wybicia z formacji.

W 2011 roku ateński indeks wybił się ze wspomnianej formacji pogłębiając jednocześnie dołki z roku: 2003, 2009 i 2010. (1400 -1450 pkt.) W roku 2012 indeks ten osiągnął nowy dołek po czym rozpoczęła się dynamiczna korekta wzrostowa, która to doprowadziła do przetestowania tym razem już oporu na poziomie 1400 pkt. Od kwietnia 2014 roku indeks ten powrócił do spadków.

Gdyby formacja podwójnego szczytu miałaby się wypełnić, grecki indeks musiałby spaść do poziomu 350 pkt. co oznaczałoby spadek o 40% od obecnych notowań!

autor: Dawid Kluska

Na koniec przypomnienie, iż wszelkie artykuły na blogu włącznie z powyższym są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).

14 komentarzy:

  1. W celu wpisania imienia/nicka w komentarzu zamiast "anonimowy" należy wybrać "Nazwa/adres URL" -> w nazwę wpisujemy imię/nick a adres zostawiamy pusty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Grecja to pikuś, Chiny są number 1.

    Dawid napisał:
    {".......Wielokrotnie na łamach bloga wspominałem, że podwyżka stóp procentowych w USA doprowadzi do kryzysu na rynkach wschodzących, w tym w Chinach..... Niektórzy sądzą, że to co działo się w wakacje 2015 roku w Chinach to początek wojny walutowej pomiędzy Chinami a systemem Bretton Woods............. To właśnie w sierpniu 2015 roku Ludowy Bank Chin wyprzedził FED i postanowił zaskoczyć rynki finansowe rozpoczynając uwalnianie kursu juana usztywnionego dotychczas kursem referencyjnym na parze z dolarem. To właśnie po tym działaniu PBOC wrześniowe podwyżki stóp procentowych przez FED "spaliły się na panewce". Jak mówił doradca finansowy dr Markus Stahl: "Częścią amerykańskiej strategii jest wpychanie od czasu do czasu w kryzys jakiejś strefy walutowej. W 1982 i 1994 ofiarą padł Meksyk, w 1997 - Azja Południowo - Wschodnia, a w 1998 - Rosja, a ostatnio - strefa euro." Przyjmując zgodność tej tezy to jeśli amerykanie w 2016 roku ponownie wyznaczyli sobie za cel m.in. Chiny to tym razem strategia może się nie udać. W tym momencie gospodarka chińska to zupełnie inna skala niż w roku 1997. Nie ma również co porównywać jej do słabych gospodarek południa Europy (tzw. PIGS). Chiny są głównym producentem i eksporterem dóbr na świecie i ewentualny kryzys w tym kraju rozprzestrzeni się na cały świat w tym w USA. Tak jak już wspomniałem wcześniej, Ludowy Bank Chin ma cały wachlarz możliwości m.in. obniżka stóp procentowych, mnóstwo złota czy też nadal ogromne rezerwy walutowe. Gospodarka chińska jest gotowa na wojnę gospodarczą i w przypadku kolejnych podwyżek stóp procentowych w USA jestem przekonany, że Bank Chin zdecydowanie odpowie obniżając swoje stopy czy też użyje kolejnych setek mld dolarów z rezerw dewizowych co przyniesie kolejną falę wyprzedaży na światowych rynkach finansowych........."}

    Jeśli przez podwyżkę stóp amerykanie chcieli podnieść wartość dolara, to przez uwolnienie juana chińczycy trochę im pomogli.
    http://prnt.sc/b1xs9e

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Chiny to w długim terminie temat nr. 1. Ale obecnie uważam, że mamy do czynienia ze spowolnieniem w Chinach, a zanim bańka tam pęknie może to jeszcze trochę potrwać. Raczej pod koniec podwyżek stóp procentowych w USA niż już teraz.

      Usuń
    2. Problem jest taki, że mogliśmy już mieć koniec cyklu podwyżek stóp u hamburgerów.

      Usuń
    3. Ale nie nie widziałem żadnego cyklu... była tylko jedna podwyżka:)

      Usuń
    4. No właśnie. Cykl ... jednorazowy

      Usuń
  3. Dawidzie mistrzu mój :) tak na poważnie, widziałbyś jeszcze przeceny polskich akcji czy raczej już widziałbyś powoli wzrosty. Ogólnie rzecz biorąc myślę, że kapitał z rynków rozwiniętych wyemigruje do ameryki łacińskiej i bric czyli rozwijających się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też się zastanawiam czy dołek na WIG-u już był czy jeszcze będzie jeden zjazd. W maju - czerwcu może wystąpić dużo czynników które mogą spowodować wzrost awersji do ryzyka. Np. Grecja wyżej opisana, Brexit, Chiny, Hiszpania. Co przemawia za opcją, że jednak jeszcze spadniemy na nowe minima. Jednak pomimo tego za część gotówki z przeznaczeniem na akcje kupiłem kilka spółek z branży surowcowej, energetycznej i deweloperskiej. Na dalsze zakupy czekam aż się wyjaśni czy spadamy dalej czy jednak rośniemy.

      Usuń
    2. ADLINE vs WIG
      http://prnt.sc/b2afay
      Jak na razie, do stycznia 2016, mamy potwierdzenie spadków.
      Wzrosty z 1-go kwartału są słabo potwierdzone, obecne spadki nie są negowane.
      Akumulacji nie widać.

      Usuń
    3. Słyszy się tyle o nowych dołkach ropy, tego nie widać i nie słychać, myślę, że ropa zaliczy dołek ale do poziomu 36 $ za baryłkę i niżej nie będzie. A jak wasze poglądy ?

      Usuń
    4. @Aksamitka. Ciężko powiedzieć czy wzrosty na ropie w okresie luty - kwiecień to korekta wzrostowa w długoterminowym trendzie spadkowym (bliźniaczo podobna sytuacja jak w styczeń - maj 2015 rok) czy już początek nowej hossy. Spadki do wspomnianych 36 $ również uważam za możliwe.

      Usuń
  4. Czy jest poważniejszy sens zajmować się analizą fundamentalną polskiej giełdy?
    Czy to nie jakiś komputer za granicą ustawia nam trendy ?
    http://prnt.sc/b2c1ds

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy w koszyku należącym do rynków wschodzących, a tu na obecną chwilę karty rozdaje sytuacja gospodarki chińskiej. Ale trzeba dodać, że akcje w Hong Kongu też mają już niski wskaźnik cena/zysk. Co nie oznacza, że będzie jeszcze niżej.

      Usuń
  5. @KGHM harami wzrostowe:
    http://prnt.sc/b2qxjy
    Wraz ze zwyżką miedzi jest szansa. Potwierdzeniem będzie przekroczenie 67,30

    OdpowiedzUsuń