Dzisiejszy komentarz jest w całości
poświęcony długoterminowej prognozie rynku niemieckiego i
amerykańskiego. Jak wiadomo z trendem się nie walczy, jednak
obecnie rynki te są mocno wykupione i należy je dość szczegółowo
poddać analizie.
Zacznę od analizy technicznej kontraktu terminowego na niemiecki indeks DAX (interwał tygodniowy).
Kliknij na wykres aby powiększyć
Ostatnia korekta, która wyniosła niemal 17% od szczytu hossy na poziomie 10050 pkt. była książkowym przykładem korekty A-B-C. Na przełomie lipca i sierpnia została przełamana linia trendu wzrostowego, do której teraz wracamy. Będzie ona stanowić silny opór w najbliższym czasie.
Trzeba również wziąć pod uwagę filtr cenowy (113%) całego ruchu korekcyjnego, który znajduje się na poziomie 10272 pkt.
Kliknij na wykres aby powiększyć
W przypadku kontraktu terminowego na amerykański indeks SP500 sytuacja wygląda następująco:
Ostatnia październikowa korekta, przełamała dolne ograniczenie kanału wzrostowego, co było niepokojącym sygnałem. Jednak obecnie wróciliśmy do wnętrza kanału i zmierzamy do jego górnego ograniczenia, które znajduje się na poziomie 2100 pkt.
Chciałbym zwrócić uwagę na sytuację, która wystąpiła w 2007 roku na indeksie SP500, która może przypominać obecną. Indeks ten osiągnął szczyt w lipcu 2007 roku na poziomie 1550 pkt. po którym nastąpiła 11 % korekta. Następnie dalsze wzrosty, pobiły lipcowy szczyt o około 2% ustanawiając rekord hossy na poziomie 1576 pkt. w październiku 2007 roku. Obecnie możemy mieć do czynienia z podobną sytuacją. Po tegorocznym szczycie z poziomu 2020 pkt. ustanowionym we wrześniu nastąpiła 10% korekta, a w minionym tygodniu pobiliśmy nowe szczyty. Czy koniec grudnia będzie zatem szczytem obecnej hossy? O tym się przekonamy za kilka miesięcy.
Fundamentalne argumenty świadczące o bańce na Wall Street:
1. Margin Debt, czyli długi wykorzystywane do zajmowania długich pozycji na akcjach (również z użyciem dźwigni finansowej) są w USA na rekordowym poziomie.
źródło: www.nyxdata.com
źródło: xpuls.pl
2. Prognozy proponowane przez największe banki inwestycyjne, przewidują wzrost indeksu SP500 nawet do poziomu 3000 pkt. Jest to analogiczne do 2011 roku, gdy owe banki wyceniały złoto nawet po 4000 $ za uncje, a jego obecna cena jest nam wszystkim dobrze znana.
3. Bardzo niska aktywność inwestorów, sprzedających akcje na krótko w ostatnich miesiącach.
4. Prognozowane podwyżki stóp procentowych w USA i UK w przyszłym roku.
5. Tzw. "hossa na glinianych nogach", z którą mamy do czynienia od kilku lat. Wzrosty w latach 2002-2007, były wspomagane przez coraz większy wolumen obrotu co świadczy o zdrowym trendzie. W obecnej hossie jest odwrotnie, ponieważ od 2011 roku można zauważyć malejący wolumen.
6. "FED drukuje $ = mamy hosse". Amerykańska Rezerwa Federalna w ostatnich latach wdrożyła program QE, który oficjalnie polegał na zmniejszaniu bezrobocia poprzez zwiększanie płynności w systemie międzybankowym na kwotę nawet kilkudziesięciu mld $ miesięcznie. Jednak w mojej ocenie, pieniądze te trafiały właśnie na giełdy, co wywołało potężną hossę. Na październikowym posiedzeniu, FED zdecydował o zakończeniu programu QE nr 3. Czy i tym razem sprawdzi się powiedzenie, że "bez dodruku $ nie ma hossy"?
Podsumowanie:
Z powyższych czynników wnioskuję, że hossa na indeksach amerykańskich jak i niemieckich ma się ku końcowi. Wielu czytelników na pewno nie zgodzi się ze mną, ponieważ łatwiej dopuszczamy do siebie optymistyczne scenariusze - taka jest niestety mentalność ludzka.
W najbliższym czasie, napiszę również co można zrobić aby zabezpieczyć się przed nadciągającym kryzysem. Zachęcam Państwa do indywidualnego przeanalizowania swoich inwestycji.
Na koniec przypomnienie, iż wszelkie artykuły na blogu włącznie z powyższym są prywatnymi opiniami DK i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715).
Na chwilę obecną nie posiadam także kontraktów terminowych na wymienione indeksy.
Dawid Kluska
SP500 osiągnęło poziom 2080 pkt. Przed nami możliwa niewielka korekta, jednak wygaśnięcie kontraktów terminowych (19.12.2014 r.) jak i zamknięcie całego roku powinno nastąpić w okolicach szczytowych. W najbliższym czasie umieszczę notatkę na temat indeksu DJIA.
OdpowiedzUsuńTak jak napisałem 8 grudnia, prognoza się sprawdziła. Po małej korekcie nastąpiły wzrosty, a wygasanie kontraktów terminowych 19 grudnia wypadło w strefie szczytów hossy ( poziomy: 2062 - 2078 pkt.)
Usuń